dlaczego kobiety muszą byc tak bardzo naiwne, dlaczego to one rodzą się z taką cechą. potrafią wierzyć w największe kłamstwo powiedziane w ich strone, w najmniejszą obietnice. dlaczego są stworzone to robienia złudnych nadziei, a poźniej do rozczarowań? co w nich takiego, że muszą cierpieć, przeżywać wszystko trzy razy mocniej niż przeciętny mężczyzna, którego zadowoli butelka póllitrówki lub na powazniejszy problem coś większego.. Dlaczego my kobiety nie umiemy tak po prostu zapomnieć o wyrządzonych nam krzywdach tylko tkwimy bezczynnie w jednym punkcie, wybaczając często takie wielkie świństwa skierowane w naszą strone. niech mi ktoś powie, gdzie tu sprawiedliwosc?! /confessione
|