Znów czeka mnie kolejna nieprzespana noc, samotna noc. Skulam się na łóżku i otulam rękoma kolana, w uszach słuchawki i przygnębiająca muzyka, patrze nie wiem po co na nasze ostatnie rozmowy gdzie jeszcze między nami sie dobrze układało, jak pisaliśmy o bzdurach, jak śmiałam się do ekranu z Jego śmiesznych słów, jak pisał jeszcze o NAS i o naszym wspólnym życiu, jak wyglądało wszystko pięknie. Teraz patrze i płacze, nie potrafie powstrzymać już łez. Czuje w sobie pustke, czuje się nijako, jedyne co teraz chce to umrzeć. Już nic nie jest okej i już nic nie będzie. Wiem, że nie. Kiedyś jeszcze się starał, teraz już mu nie zależy a ta obojętność i cisza między nami rani mnie bardziej niż jakiekolwiek jego słowa i nasze kłótnie po których czasem traciłam sens w to wszystko. Ale wierzyłam, jakoś naprawdę wierzyłam w Nas mimo wszystko. Teraz już nie wiem co czuje, jest mi źle po raz kolejny i to przez Niego. Nie mam siły już tak tego ciągnąć ale wiem, że bez Niego sobie nie poradze. [chctna]
|