Nie śpię kolejną noc z rzędu to już chyba czwarta- monotonia, znów siedzę na parapecie okryta kocem, popijając zimną herbatę w popielniczce tli się niedopałek papierosa . komórka milczy, świerszcze skończyły koncert już dawno temu, jedynie jakiś pies szczeka gdzieś w oddali . To już chyba ranek
czuć zapach porannej rosy, zerkam na telefon- pusto . To już chyba koniec .
|