Nie myślałam , że jeden człowiek , kilka wspólnych chwil mogą mnie złamać , rozjebać na malutkie kawałeczki , które zaraz po złożeniu znów gubię . Nie pokazuję jak bardzo zmienił mnie czas , ludzie , sekundy , minuty , ON . Najlepsze jest to , że staram się być oparciem dla innych , a sama nie radzę sobie z własnym życiem . Gubię się , zapadam w cholerny mrok w którym istnieją tylko ślepe uliczki bez możliwości ucieczki . Ale gdzieś tam w mojej własnej podświadomości i w mięśniu nazywanym sercem , istnieje drobna iskierka nadziei , nadziei na lepsze jutro
|