Chciałabym przed Tobą uciec, ale jednak jakaś nieposkromiona siła mnie trzyma, chociaż krzywdzisz... nawet jak ucieknę, wiem, że mnie znajdziej i staniesz sie ofiarą, którą sam wykreujesz. Jak wielki musi być Twój ból egzystencjalny, jak ciężkie brzemie musisz nosić na swych barkach... tak bardzo chciałam pomóc, ale chyba odpuściłam, teraz już tylko istniejemy, jedno uzależnione od drugiego, jedno sprawiające ból drugiemu
|