Po nocy spędzonej w innym domu, wchodzę na moment do swojego i wychodzę na kolejne godziny. Wracam późnym wieczorem i idę spać. Rano się ogarnę i znów zniknę. Cały dzień nikt do Mnie nie zadzwoni, nie spyta się gdzie jestem, nie sprawdzi czy w ogóle żyję. Kiedyś wyglądało to inaczej.
|