całujemy się, najpierw powoli, jego palce leniwie prześlizgują się po moim ciele. podoba mi się ta delikatność, z jaką zbliżamy się do siebie, dotykamy się niespiesznie w blasku świecy. ale to nie trwa długo. jego pocałunki stają się coraz mocniejsze, wpycha mi język coraz głębiej, jakby chciał być jeszcze bliżej. jego dłonie natarczywie obmacują mnie i ściskają. czy on szuka czegoś szczególnego? wciąż powtarza: ,o, tak, o, tak', ale nie wydaje mi się, żeby zwracał się do mnie. ma zamknięte oczy i usta pełne moich piersi.
|