Byłam w totalnej rozsypce, ale on był wtedy przy mnie. Był moim oparciem. Objął mnie ramieniem i powtarzał, że wszystko będzie dobrze. Oczy zamykały mi się z przemęczenia, dlatego zaniósł mnie do łóżka i czekał przy nim aż zasnę. Nie udało się, bo byłam zbyt pochłonięta patrzeniem na Niego. Nachylił się nade mną i wpił się w moje usta, a później po raz pierwszy usłyszałam z jego ust te magiczne słowa : Kocham Cię, najmocniej na świecie i nie pozwolę nikomu Cię skrzywdzić.'' to było najlepsze uczucie pod słońcem. Byłam taka szczęśliwa.
A potem się obudziłam...
|