[3.] Przechodzę przez grupę chłopaków i słyszę tak bardzo znajome "siema" zatrzymałam i się przywitałam z wszystkimi. Jak zwykle Kamil musiał mnie mocno wyściskać, tak się z nim witając spojrzałam na Patryka. Zatkało mnie.. jego wzrok był pełen bólu, straszliwego, przeszły mnie ciarki. Przypomniało mi się jak zawsze był zazdrosny, że on się w taki sposób ze mną wita. Ale nie odezwał się ani słowem, nie powiedział nawet "cześć". Dawno się nie widzieliśmy mała, kiedy odwiedzisz starych kumpli? - Marcin już lekko podchmielony zaczął krzyczeć. A wszyscy mu przytakiwali, oprócz Patryka, On stał i się tylko patrzył. No nie wiem, trzeba się w końcu zgadać - zaśmiałam się od niechcenia i weszłam do klatki, na piętrze kucnęłam, nogi jak z waty. Przecież on sam tak wybrał, to on Cię zostawił dla tej zdziry, ocknij się. Przecież, powiedział Ci, że nie macie już nic ze sobą wspólnego - mówiłam sama do siebie, jak jakaś wariatka.
|