nie wiesz,ale ja czekam.co dzień czekam aż w końcu się pojawisz.wyobrażam sobie jak przytulam Cię czule tak jak powinnam to kiedyś robić.kiedy na to zasługiwałeś.tylko,że wtedy dawałam Ci obojętność.i wiesz co,chyba z każdym dniem twojej nieobecności ta obojętność powraca.namnaża się z każdą minutą,kiedy nie ma Cię przy mnie,mimo,że obiecywałeś,że będziesz.i kiedy w końcu przyjdziesz nie okażę Ci żadnego uczucia prócz tej jebanej obojętności,która tkwi we mnie tak głęboko,że chyba nigdy nie uda mi się jej wykorzenić.
|