emocjonalny szok . gdy osoba, w której pokładasz wszelkie nadzieje, która zawsze była, już nie jest . Niby robi to nieświadomie... Albo w sumie może ja sobie wmawiam, że to nieświadomie. Wiem, że mnie kocha, ale to nie zmienia faktu, że ranimy siebie nawzajem . To wydaje się być zbyt trudne . Ale od kiedy się poddaję.? Od kiedy już nie walczę o to co kocham.? Oczyszczenie się z bólu dało mi ukojenie, jednak jeszcze nie oddało mi mojej pewności siebie, odwagi, woli walki . O to ostatkiem sił chyba muszę zawalczyć sama ..
|