To uczucie, gdy ja za Nim szaleję, a On smaruje się po mnie kremem, gdy leżymy na jednym łóżku, pod jednym kocem i dzieli Nas tylko jedna osoba. Gdy nagle włącza Moją ulubioną piosenkę. Gdy zapominam telefonu z Jego domu i okazuje się, że on go ma i się ze Mną droczy, ale ładnie oddaje. Gdy się tak patrzy głęboko w oczy. Mam szczęście, bo ledwie się znamy, a dzięki Mojej przyjaciółce, a jednocześnie Jego rodziną - mogę być tak cholernie blisko. Czasem jednak bliskość też boli, bo czuję jego brak jeszcze bardziej. Leżeć obok i nie móc się nawet przytulić. Pomyślałby: wariatka.
|