A teraz nadszedł ten najgorszy moment,najtrudniejsza chwila-czas pozbyć się wszystkiego,czas zapomnieć o planach i wymazać wszystko z pamięci. Staliśmy w drzwiach,pocałowałeś mnie i wyszedłeś. Wtedy nie wiedzieliśmy,że to nasz ostatni pocałunek,ostatnie spotkanie będąc razem. I nagle wszystko runęło, spaliło się. Został pył,nad którym płaczemy i chcemy wszystko poskładać. Minęło już 7 nocy odkąd nie śpię,nie jem. Siedem przepłakanych nocy pomieszczanych z cholernym bólem. Te mieszanki powoli stają się codziennością. Z każdego zdania od innego człowieka potrafię wyłowić choć kawałek Ciebie. I znów płaczę. I znów nie chcę mi się żyć,bo nie mam już komu zaufać. I wiesz że to wszystko już na zawsze odchodzi,chociaż mam nadzieję że nie damy nogi.
|