Już tak nie mogę. Wszystko mnie boli. Każdy ruch, każdy oddech. Jestem taka banalna, ciągle mnie coś boli, ciągle mam ochotę umrzeć, ciągle wszystkich okłamuję. I tracę wszystko, miłość, przyjaźń, nawet siebie już nie mam. Nie wiem, co robić. Powiedzieć komuś? A może powinnam milczeć? Może to tylko mój problem, może powinnam zniknąć i nie wracać już nigdy. Bo to tylko ja. Mała, nic nieznacząca ja. Krzywdzę, ranię, zabijam, przepraszam, a potem znów ranię i zabijam. Zabijam wszystkich, a siebie nie umiem. Chyba zacznę się tego uczyć, tak jak kiedyś. Będę studiować naukę śmierci, swojej własnej.
|