Wierzę, że to wszystko dzieje się po coś. Wyprowadzka najlepszych przyjaciół, zerwane kontakty, kłótnie, zgody, zmiana szkół, problemy, wzloty, upadki, wypady tam i tam, i jeszcze gdzie indziej. Zawalone plany, udane spontany, związki, zakończenia związków, inne zakończenia, rozłąka, każdy dzień. WSZYSTKO MA JAKIŚ GŁĘBOKO UKRYTY SENS. Bo na przykład jak pójdziemy w jakieś miejsce, a w tym miejscu nic specjalnego się nie stanie, ale gdybyśmy tam nie poszli to nie wpadlibyśmy na to, żeby iść w inne miejsce, w którym też może się nic nie zdarzyć, ale przypomni nam się w tym miejscu o tym, że mieliśmy iść do sklepu, a w sklepie spotkamy osobę, z którą pójdziemy w pewne miejsce, a tam poznamy naszą drugą połówkę. Ale przecież gdybyś został w tym pierwszym miejscu to wszystko byłoby inaczej. To tylko przykład, ale właśnie to jest prawda. Wszystko ma jakieś znaczenie, choć na co dzień nie zwracamy na to uwagi.
|