I stała tak na dachu swojego bloku. Wysłała mu sms'a z pożegnaniem. Nie było specjalnie długie: 'I tak Cię kocham, pamiętaj.'. Poczekała pięć minut, ale nie odpisał. Wzięła głęboki oddech, kiedy usłyszała telefon. 'Przestań mi pisać takie esy. Ogarnij się.' Wtedy już była pewna i skoczyła...
|