samotność mnie opętała. przyszła do mnie na kawę. usiadła. i patrzy na mnie nie mówiąc nic. też na nią zerkam. jak ona śmie tak nieproszona przychodzić. pytam się jej. ona nawet słowa nie wypowie. robię jej tą kawę. myślę, wypije, pójdzie odwiedzić kogoś innego. tu nie jest mile widziana. czekam. ona nie wychodzi. otwiera te swoje usta twierdząc, że tu się jej spodobało i zostaje. kurwa. nie trzeba było jej kawy robić. / znalezione..
|