Nie chciałam otworzyć oczu dziś rano. Kiedy się przebudziłam jak zwykle o 5:30 rano a pod swoją ręką czułam ,że zamiast męskiego,idealnego ciała i ciepła bijącego od Niego, czuje miękki materiał ,w bardzo niewielkim formacie. Zdałam sobie sprawę ,że jego obecność przy mnie to wytwór mojej wyobraźni, mojego snu. Nadal mogłam marzyć o tym, by czuj Jego obecność przy sobie,lecz kiedy otworzyłam oczy, złudzenie opuściło moją wyobraźnię . Jego nie było. Zrobiło mi się cholernie smutno.
Co w tym wszystkim jest najwspanialsze? Na łapce misia który dotąd był przy mnie była przypięta karteczka: "kochanie,Ty dziś masz wolne,lecz ja muszę iść do pracy. Śniadanie na stole. Będę najszybciej jak się da. Kocham Cię Maleńka !" i sen okazał się rzeczywistością, tak piękną realią. Nie mogę się doczekać Jego powrotu do domu . / owa .
|