Była sobie raz dziewczyna, ktora jak każda nastolatka, miała przekonanie o swojej wyjątkowości. lecz po paru rozczarowaniach, życie wyrwało ja z tej iluzji. Nagle poczula się nic nie warta... jej egocentryczna duszyczka nie mogła pogodzić się z tym, ze nigdy nie byla wyjatkowa i bardzo ja to bolało, tak mocno chciała być jedyną w swoim rodzaju, ze narodziły sie kompleksy. W pewnym momencie stały się tak wielkie, ze przygnebiał ją otaczający świat. dziewczyna była strasznie wrażliwa. Jej umysł chciał zapomnieć. Czuła pustkę i ból. Chciała coś znaczyć, przede wszystkim dla siebie. Świat był dla niej ciężki i przygniatał jej serce. W pewnym momencie tej drogi powstała nowa iluzja... Problemy znikają przy pomocy magicznych specyfików... i nawet gdy przestają działać, a ból staje się niemiłosierny, wraca tam jeszcze raz...
|