Często Cię widzę choć dzieli nas 100 km. Leżę w łóżku w którym wyznawaliśmy sobie miłość. wychodzę do salonu i widzę jak siedzisz przy stole z papierosem w buzi i grasz w karty z naszymi przyjaciółmi. Wychodzę do sklepu, idę wzdłuż teatru i pamiętam jak tą drogę pokonywaliśmy razem trzymając się za ręce. Na uczelni widzę Cię w każdym miejscu, w którym byłeś. Widzę Cię dokładnie. Takiego jakim byłeś. Tam w serduchu zawsze pozostanie Twój obraz. Wysokiego blondyna o niebieskich oczach. Dla którego byli ważni przyjaciele i miłość. Który był w stanie zrobić wszystko, żeby oni byli szczęśliwi. Tego chłopaka już nie ma. Woli pić, bawić się, uganiać za innymi dziewczynami i krzyczeć jak bardzo ma w dupie przyjaciół.
|