Żywot motocyklisty pełny jest radości,
pasji, uniesienia, szczęścia i wolności.
Lecz co roku szczęście nagle coś ucina,
gdyż po jesieni nadchodzi zima.
I znów czerń drogi śnieżny puch przykrywa,
a walkę z wytrwałością pogoda wygrywa
Więc maszyny nasze zostają w garażu.
A serca smutek wypełnia od razu.
Bo każdy wie, że w ten czas zimowy
zamiera na ulicach ruch motocyklowy.
Porzucamy choppery, ścigacze, enduro
by na wycieczki udawać się furą.
Ale samochody nas nie podniecają,
nasz świat jednoślady wszakże napędzają.
Więc wszyscy czekamy aż wiosna nastanie
i znów na motorach zacznie się śmiganie.
I powróci radość, i pasja i szczęście
doświadczane w siodle na każdym zakręcie.
Więc nadziei bracie, proszę, nie oddalaj,
a zimie mówię serdecznie: SPIE……!
|