To już kolejny dzień w tym monotonnym świecie. Dom, szkoła, dom, szkoła - w kółko to samo. Budząc się każdym kolejnym rankiem mam nadzieję, że znajdę w końcu sens istnienia. Wszystko jest takie obojętne. Każdy żyje własnym życiem, zapominając o wartościach, które są najważniejsze. Wsiadam jak co rano do tramwaju, oglądając przez szybę szarą rzeczywistość. Dookoła tylko zakłamane ulice, ludzie żyjący kłamstwem i Bóg, który jest nieobecny, którego nie ma . / bad_fucker
|