Nie każdy ziom w życiu wart był mojej uwagi,
tak jak jeden kieliszek nie zbuduje przyjaźni.
Teraz to wiem, kurestwo po czasie wyłazi,
zabija Cię powoli jak chemikalia z fajki.
Co do przyjaźni kolejny dzień telefon milczy,
dziś już nie ma tych, na których kiedyś mogłem liczyć.
Nie chcę wiedzieć co u nich i prowadzić płytkich rozmów,
coraz częściej nielubiany, nadal nie brakuje ziomków.
Kto jest sobą, a która kurwa udaje,
kto mówi prawdę, a komu prawda w gardle staje.
Chcesz grać? To lepiej wczuj się kurwa w rolę
bo marnych aktorów szybko z obsady wypierdolę.
Wolę żyć sam niż z bandą nieszczerych statystów.
Od zawsze, z tym samym uśmiechem na pysku. !!! / Paluch
|