Spotkałam go dzisiaj... był taki jak zawsze, taki szczęśliwy, przystojny i taki nie mój.. udawałam, że go nie widzę, nie przywitałam się tylko przeszlam pbok odwracajac głowe w drugą strone. Sam przecież tego chciał, chciał żebym już nigdy się do niego nie odezwała, więc spelniłam jego prośbe. Cholernie mi ciężko z tym jak się zachowalam, ciężko mi z myślą, ze nawet się nie znamy.. nie powinnam go dzos widzieć, chyna jest jeszcze za wczesnie.
|