Mój smutek jest bardzo silny. Przeszywa mnie na wskroś powodując, że nawet świecące słońce nie potrafi wywołać szczerego uśmiechu na mojej twarzy. Wewnętrzna rozpacz ma już zaawansowane stadium. To jak groźna, nieuleczalna choroba, dlatego więc potrzeba cudu, by się wyleczyć. / napisana
|