z dnia na dzień Twój krzyk zdawał się być głośniejszy. Twoja mina była coraz bardziej wredna, a słowa wypowiadane w moim kierunku, coraz bardziej raniły. stawałeś się kimś, kogo najwzyczajniej w świecie zaczynałam się bać. miałeś być bezpieczną przystanią, kimś, w kogo ciało mogę się wtulić, gdy będę się bać. mężczyzną, którego mogę złapać za rękę, gdy będziemy szli przez ciemny park. a kim się stałeś? stałeś się skurwysynem, od którego oddalałam się codziennie, o jeden krok dalej. chamem, przy którym bałam powiedzieć się jakiegokolwiek słowa. skurwielem, który tak bardzo mnie ograniczył. / veriolla
|