Położyła spać się, gdy łza obmyła twarz jej.
Kolejny raz zwątpiła w nas i w cały świat i w
prawdę. Gdy cały świat im kradł marzenia,
świat zabił uczucia. On już nie był tym kim
wcześniej - usłyszał, zamilkł, usiadł. Zranić
musiał jakoś, prawdy szuka światło. Zanim
miasto poszło spać, on płakał łzami na głos.
Jej oczy, oddech dawał mu natchnienie.
Zamiast snu miał drżenie rąk, wrażenie upadł
we mgle.. ~ Bonson
|