|
Cichutko,nie płacz,chodź do mnie,nie bój się,nie skrzywdzę Cię.Uwierz,wiem jak boli tęsknota,niosąca śmierć rozlewana trucizna na naszych sercach przez ludzi,którzy postanawiają zniknąć z naszego życia,ale nie bój,zima również się kończy,wódka po kilku kieliszkach traci smak,a człowiek odchodzi,by lepsze serce mogło go zastąpić, pomimo,że w tym momencie wydaje Ci się,że nie ma drugiego tak idealnego mężczyzny jak On.Patrzę na Twoją twarz i widzę lustrzane odbicie cierpienia,które wypełniało każdą rysę,najdrobniejszy pieprzyk,cierpienie,które spało pod powiekami nie pozwalając zasnąć zmuszało mnie do bezsennych nocy pełnych myśli o nim i wiesz co?Złap oddech,umierałam tak jak dziś umierasz Ty,dokładnie w ten sam sposób,wśród obcych mi spojrzeń,a tak przerażająco podobnych do jego oczów,aż w końcu zrozumiałam,że ponad to wszystko mam w klatce piersiowej serce,które jest moją największą życiową miłością,ty też je masz,więc dbaj o nie póki pokornie bije wyłącznie dla Ciebie.
|