Siedzę w fotelu. Miękkie futro psa ogrzewa mi stopy. Odpalam papierosa i zaciągam się. Tak mocno, że praktycznie czuję ból w płucach. Wciągam do siebie wszystkie te cholernie samotne sekundy. Cały ból. Wszystkie te farmazony, kłamstwa, gesty, pocałunki, dotyk… Każdą chwilę. Trzymam to na chwilę w sobie i wypuszczam. Ze zdwojoną siłą wszystko uderza we mnie. Kolejny raz. I kolejny. I jeszcze raz.|psychiczna_s
|