Odkąd Ciebie nie ma, palę i piję zdecydowanie więcej. Za każdym razem, kiedy odpalam papierosa, w głowie mam myśl, że to te kilka minut życia, które mi ucieka, że dzięki fajkom znajdę się szybciej przy Tobie. Paląc, zapominam o tym, że w moich płucach brakuje powietrza, którego zawsze było mnóstwo, i dzięki któremu żyłem, przepełniony Twoim zapachem. Zamykam oczy. Zawsze wtedy myśli mi się lepiej i intensywniej. Pojawiają się wspomnienia. Widzę Nas, pośród wszystkich szarych dni, które umilałaś i rozjaśniałaś swoim uśmiechem. Widzę jak siadasz na moim łóżku z kubkiem gorącej herbaty wtulając się w moją poduszkę. Słyszę coś, to Twój głos. Jest taki niewyraźny, bo myśli zagłuszają mi Twój cichy szept. Do teraz uśmiecham się, jak przypominam sobie to wyobrażenie. Otwieram oczy, widzę jak żar z każdą sekundą pochłania papierosa. Wyrzucam go. Spoglądam na Twoje zdjęcie na nagrobku i uśmiecham się. Przydeptuję papierosa i kolejny raz spoglądam na zdjęcie. Ty jesteś kochanie. Czuję to.
|