Od samego początku mówiłam Ci, że boję się miłośći, że każdy facet jest taki sam. Starałeś się udowodnić mi, że nie. Twoje słowa: ' Uwierz, w to, że to co jest między nami może być piękne i wieczne''. Tak bardzo pragnąłeś, żebym sie do Ciebie przekonała, żebym uwierzyła w miłość. Troszczyłeś się o mnie każdego dnia, a ja w końcu straciłam kontrolę nad tym co czuję i.... tak....uwierzyłam w Ciebie, w Nas, w miłość. A potem ? Z dnia na dzień zmieniłeś się o 360 stopni. To jest Twoje prawdziwe ja ? A wczesniej to tylko udawałeś? Bo juz się gubię ? Chciałeś żebym się do Ciebie przekonała tylko po to żeby mnie teraz zranić ?Na prawdę możesz być taką świnia, żeby zrobić coś takiego drugiej osobie ? Przecież ciągle powtarzałeś, że za bardzo szanujesz swoje uczucie, żeby ranić innych, a teraz ? /kokaiina
|