Czasem chciałabym się cofnąć do czasów dzieciństwa, gdy największym problemem było to kto jaką lalką się bawi. Tam wszystko było proste. Był domek, były lalki, małe samochody, to był nasz własny świat, który mogliśmy ogarnąć. Tam wszystko było jak w bajce. Własne historie. Szczęśliwa miłość. Bez smutków. Tylko radość, tam nie było wiadomo co to smutek. Tam wszyscy byli dla siebie mili. A to wszystko dzięki naszej wyobraźni. Teraz nie ma wyobraźni, to prawdziwy świat, świat cierpień, chamstwa, i nieszczęśliwej miłości.
|