jeżeli to ma być modliwa to dobrze, wykonam gorliwe przydzielone mi zadanie. Boże daj mi siłę, by walczyć z moimi wszystkimi trudnościami i problemami, które dręczą moje sumienie. chciałabym umieć radzić z faktem, że moja cera nigdy nie będzie idealna, a nogi będa wciąż tego samego obwodu. chciałabym po prostu umieć zaakceptować siebie taką jaka jestem, nie wśród kolegów czy koleżanek, gdy najczęscniej na mej twarzy przyklejony jest zwyczajnie uśmiech, a twarz urkyta pod makijażem. chcę podobać się sobie, kiedy wstaję rano z rozczochranymi włosami, a na twarzy jedynę co mogę zobaczyć to resztki maści. nie wiem czy taka publiczna modliwa ma jakieś znaczenie, ale nie chce więcej już płakać patrząc na siebie w lustrze i skrywac ciało w koszulach czy spódnicach. /confessione
|