- Wypijmy za moje błędy - szepnęła podnosząc kieliszek do góry. - Jakie twoje maleńka ? To on zawinił i dobrze o tym wiesz, nie obwiniaj się bo się wkurwię i zaraz do niego pójdę i mu wyjebie. - Dobrze wiesz że to moja wina, gdybym nie trzymała go tak krótko.. - skończ, pij . Ciągle ta sama gadka, bierzesz łyka czy utopić cię w tamtej kałuży? - Jakiej kałuży ? - Przegiełaś , miałaś wziąć łyka . - Wziął mnie na ręce i próbował utopić w niewidzialnej kałuży, wariat /opanuj_downa_
|