zastanawiam dlaczego napotykam w swoim życiu ciągle jakieś przeciwnosci losu i nie mogę być tak po prostu szczęśliwa. nie pamiętam, kiedy ostatni szczerze uśmiechnęłam się, w ogole powiedziałam komuś, że jestem w tym momencie zadowolona ze swojego życia i nic nie chce zmieniać, bo teraz jest idealnie. wciąż potykam się i upadam coraz to niżej. boję się, że któregoś dnia spadne zbyt nisko, by kolejny raz podnieść z tego dołka psychicznego. /confessione
|