zaczełam żyć na przekór. rozpieprzyłam te cholerną rutynę ciągu dnia. tak, śmieję się szczerze i usmiacham. dogaduję się z rodzicami, a ze znajomymi nie mam problemów- wyjątkiem są osoby, za którymi specjalnie nie przepadam. chodzę dziwnie rozkojarzona i nawet nie przejmuję sie zbyto złymi ocenami. powoli znowu poznaje definicję szczęscia. - ale cii, nie chce zapeszyć. /confessione
|