Ostatnio zastanawiam się co On we mnie widzi, za co mnie kocha ? Zawsze jak Go pytam, mówi, że za wszystko, za to co On widzi a czego nie widzą inny. Że kocha mnie za wszystko i pomimo wszystko. Ale czym jest "to coś" co mam w sobie ? Jeśli mam być szczera to naprawdę nie mam pojęcia. Ale to cudowne mieć kogoś dla kogo jestem .. hm. wyjątkowa ? Tak chyba tak bym to nazwała. To kochane, że uwielbia mnie i wystrojoną, i w normalnych dżinsach, i w dresach nawet też chorą. Nawet z zachrypniętym głosem, rozmazanym już makijażem, nie ułożonymi włosami jestem dla niego śliczna. To słodkie i tylko to mi potrzebne
|