dlaczego zwykle jest tak, że kiedy zaczynam przyzwyczajać się do samotności, zaczynam lubić samotne wieczory, godzę się z faktem, że miłość nie jest dla mnie, pojawiasz się i wszystko komplikujesz? sprawiasz, że wszystko wraca. robisz mi nadzieje, składasz nieszczere obietnice, a ja znowu staje się tą naiwną, która nie może poradzić sobie z własnymi problemami...
|