Uznaliśmy, że to koniec, więc podajmy sobie dłonie, żadne z serc już nie płonie, krótkie "żegnaj" rzucone w swoją stronę. Bez łamania serc, wypominania wad, bez krzyków, złości, broń Boże zdrad, bez tłuczenia talerzy, przypinania łat, ja zrobiłam szach, Ty zrobiłeś mat. To co było, minęło bezpowrotnie,ale nadciąga noc, czas najlepszy dla wspomnień. Dobrze wiem, że myśli bywają ulotne, a Ty wiesz, że tego nigdy nie zapomnę. Bo po raz kolejny mijając mnie na mieście, uniosłeś kąciki ust w porozumiewawczym geście, przez moje ciało przeszły dziwne dreszcze, to sentyment zaciska swoje kleszcze. / aniusssia
|