Jak co dzień z całą ekipą spędzaliśmy popołudnie w parku. Odpalone szlugi, dobry browar, jazda na BMXach, zazwyczaj tak się bawiliśmy. Kumpel uczył mnie kolejnego triku, gdy z daleka już zauważyliśmy Jego ze swoimi Zimkami. Szanowaliśmy się, chociaż byliśmy zupełnie z innych osiedli. Akurat M y byliśmy tą ekipą, która z Nimi utrzymywała dystans wraz z odpowiednimi warunkami. Każdy z nich podszedł po kolei witając się. Nagle podszedł On wyciągając do mnie dłoń. Uśmiechnęłam się, ściskając ją na przywitanie. Po chwili zbliżył się do mnie szepcząc: pamiętasz, kiedyś witaliśmy się inaczej
|