Aniele stróżu stój i patrz jak spadam,
nie czuję nic a myślałam że możesz mi szczęście dawać.
Szczęście skróciło skrzydła, nie mogę latać
a chciałam uciec stąd i ciebie zabrać.
Aniele odpuść nam winy, chociaż my nie odpuszczamy.
Z niektórymi po dziś dzień udajemy, że się nie znamy.
I co z nami? Już raczej nic kurwa.
Nie ma nas, jestem ja i nabita lufka.
|