Zadała pytanie, którego On najbardziej się obawiał:
-Nie kochasz mnie już, prawda? – Zadała je o dziwo głosem miękkim i melodyjnym, tym samym którym mówiła o miłości. Nie potrafił odpowiedzieć. Wiedział, że w Jej oczach jedyne co będzie w stanie dostrzec to strach. Strach przed drogą, którą dalej będzie musiała pokonywać sama. Już nie będzie mężczyzny, który odrzuci wszystkie kłody spod nóg. Nie będzie nikogo kto doda odwagi jednym słowem.
Nikt nie potrafił dać jej tyle wzruszenia, emocji,
zdenerwowania i rozgoryczenia naraz, co ON..
Czuła wsiąkającą w otoczenie tęsknotę,
a wato dodać, że był to dość specyficzny rodzaj
tęsknoty, bo egoistyczny. Tęskniła za połową
siebie, którą on jej ukradł.. / owa .
|