Po prostu pozwól mi zaistnieć w twoim świecie i oddychać twoim powietrzem. Muskać słowami duszę, narkotyzować ją obecnością. Ocal, gdy zahaczę o przedsionek śmierci. Ukaż światło, gdy zaszyję się w cieniu. Gdy będę nierozsądna, nieprzyjemna i niedostępna, spójrz w oczy, a ujrzysz demony, które się tam kryją. Nie zbliżaj się nazbyt, zachowaj stosowny dystans, będąc wciąż na wyciągnięcie ręki. Wejdź tylnymi drzwiami, powiedz, że urodziliśmy się po to by tu być, że to coś więcej, niż życie. Zamknijmy w końcu ten magazyn martwych marzeń i pragnień i naznaczmy swoją obecność w tej nicości, bez względu na wszystko.
|