' nie płacz mała, on by tego nie chciał' odezwał się po chwili ' pierdolisz! Gdyby tego nie chciał to by mnie tu nie zostawił ! ' rzuciłam pustą butelką po piwie, teraz nawet wkurwiało mnie dźwięk rozbitego szkła ' on tu nie miał przyszłości' ciągnął dalej swoje ' bla bla bla zawsze to samo! Gdyby był moim bratem nie pozwolił by mi tutaj zgnić ! ' uniosłam wyżej ton ' Kochasz go ' usłyszałam cichy głos przyjaciela ' to jest oczywiste' rzekłam ' ale Ty nie kochasz go jak brata, prawda?' zapytał ' zamknij się ! ' krzyknęłam dają mu do zrozumienia że to nie prawda ' cholera, Ty go naprawdę kochasz' zanurzył palce we włosach ' cholernie' szepnęłam przytulając się do niego ' biegnij do niego ! słyszysz ! leć ! jeszcze go złapiesz' mówił ' idź ' - ' przepraszam' rzekłam oddalając się od niego, od tego który zrobił by wszystko abym była szczęśliwa, który tak cholernie mnie kocha tak jak ja jego przyjaciela ...
|