Czuję się jak pies, który kochał bezgranicznie,
a którego przywiązano do drzewa, bo przeszkadzał w planach wakacyjnych.
A wiesz co jest najgorsze?
Że on wcale nie próbuje się z tego drzewa uwolnić.
Nie ciągnie za sznur i nie próbuje go przegryźć.
Bo on ciągle czeka i ma nadzieję, że ludzie, których tak kochał, nadal kochają jego..
|