Kocham zimę. Pozdrawiam dwójkę ludzi, która pewnie miała ze mnie niezły ubaw albo wzięła mnie za totalną wariatkę, bo mijała mnie w apogeum mojego zirytowania i wkurwienia na cały świat, kiedy to zatrzymałam się na chodniku i rzuciłam torebkę na ziemię, która co chwilę spadała mi z ramienia, jakby się na mnie uwzięła i krzyknęłam głośno "KURWA MAĆ" po czym z trzęsącymi łapami odpaliłam papierosa, żeby móc się uspokoić. Kocham kiedy woda cieknie mi z nosa, kaszel nie daje normalnie oddychać, szalik drapie w szyję, włosy latają we wszystkie strony, śnieg sypie w oczy i bezczelnie pakuje mi się do butów, choć go wcale o to nie proszę. Napisałam, że kocham zimę? Sarkazm taki. Ja tej kurwy nienawidzę.
|