Wiesz co jest najgorsze w tym wszystkim ? Odszedł w momencie w którym najbardziej go potrzebowałam. Kiedy zauważył, że upadam, postanowił dokopać mi jeszcze mocniej. Już nawet nie chodzi mi o to, że przestałam mu się podobać i mnie nie kocha. Boli mnie tylko to, że obiecywał, że będzie na zawsze, w każdej sytuacji będę mogła na niego liczyć, nawet jeśli nie będziemy razem. Kiedy mijam go na ulicy ze swoją panienką, bezczelnie śmieje mi się w twarz. Już nigdy nikomu nie zaufam.
|