Nie dostaje od Niego już słodkich sms'ów na dzień dobry i dobranoc. Nie pisze już do mnie, tak jak niedawno jeszcze pisał prawie cały czas. Nie wchodzi już na gadu by ze mną przegadać całą noc o wszystkim i o niczym, o nas. Nie ma ochoty by pogadać ze mną przez telefon, nie ma ochoty już na nic co ze mną związane. Nie odzywa się, nie daje znaku życia. Oddala się ode mnie coraz bardziej a ja coraz bardziej za Nim tęsknię i coraz częściej szlocham. Całe noce nie przysypiam bo myśle o tym cholernym dupku i o tym jak mi źle. Nie, nie napisze do niego, nie ukaże swojej słabości do Niego, nie pozwole by się tym upajał. Będę pewnie tęsknić i ryczeć do momentu gdy się to nie zmieni, gdy On się nie zmieni, sam naprawde za tym wszystkim nie zatęskni. Wiem, że to nie ma sensu ale w chwili obecnej nic nie zrobie. Już nie mam na Niego wpływu. Najwyżej się przez miłość wykończe. [chocolatenuaar]
|