Setki myśli, pragnień, obietnic i zwątpień splątanych wraz ze wspomneniami, tak bardzo skrywanymi przed światem. Czuję ból, nieustający ból, gdzieś między trzecim a szóstym żebrem. Po policzku spływa słona kropla żalu, za niespełnione marzenia. Nagle czuję chęć wyrwania sobie z klatki piersiowej serca, które jak podejrzewam sprawia mi ten ból. Chwytam się więc w okolicy śródpiersia. Nie czuję nic, prócz wcześniej wywołanego skurczu. Nie ma bicia serca. I już wtedy zrozumiałam, że gdzieś między wtulaeniem się w jego ramiona, a skradzionym pocałunkiem, musiałam niezauważenie włożyć mu swoje serce do kieszeni jednej z bluz.
|