nie kończy się podróż na ścianach naszych twarzy. w lustrach Twoich oczu, w mowie mych ust. napotykam dołki przy uśmiechach, dzielnie omijam, by nie popaść w nich na dobre. droga usłana piegami, liczę i łaczę kropeczki w całość, łączę i śpiewam co wychodzi. Ty patrzysz, a w błękitnych lustrach oczu, budzę się jak w niekończącej się opowieści.
|